Historia jak z bajki, czyli nasze własne “love story”

by Magdalena
0 komentarzy

Nasze love story zaczęło się dokładnie 22 września 2012 roku. Pamiętam, jakby to wszystko wydarzyło się dosłownie kilka dni temu. A jednak od chwili naszego pierwszego spotkania minęło już tyle lat! Ilekroć opowiadam historię naszego poznania się, to za każdym razem słyszę, że nasza historia jest niczym z bajki 🙂 Dlatego też postanowiłam się nią z Wami podzielić!

Wstęp

Dla jednych była to zwykła sobota, dla mnie kolejny dzień pracy. Za dnia opiekunka do dzieci, wieczorami zaś opiekunka grup… na wieczorach kawalerskich 😉 Nietypowa praca dorywcza stanowiąca dla mnie dodatkowe źródło dochodu. Moim zadaniem było dopilnować, by wszystkie atrakcje wieczoru zostały zrealizowane i opłacone (klub, striptizerka, hummer). Praca była specyficzna, gdyż w grę wchodziły pokłady testosteronu w połączeniu z alkoholem, dlatego dla swojego komfortu udawałam zaręczoną 🙂 Pomagał mi w tym złoty pierścionek, który kiedyś dostałam od Cioci i wkładałam go przed każdym wieczorem kawalerskim. Prosty trick, który był naprawdę skutecznym odstraszaczem 🙂

Miłosne love story

Tego dnia na spotkanie z grupą musiałam jechać aż pod Piaseczno. Gdy dotarłam na miejsce, świadek Pana Młodego przedstawił mnie grupie i powiedział, jaką będę pełnić rolę podczas wieczoru. W trakcie przywitania się z grupą, moim oczom ukazał się on – Mateusz, brat cioteczny Pana Młodego. Od razu wpadliśmy sobie w oko 🙂 Podczas wieczoru pełnego atrakcji zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Ku mojemu zaskoczeniu również to, że oboje szukaliśmy drugiej połówki. Nie wierzyłam, że to wszystko dzieje się naprawdę i tak dobrze się dogadujemy! W pewnym momencie grupę zatrzymała policja za picie alkoholu w miejscu publicznym… Ja starałam się wymyślić naprędce jakieś sensowne wytłumaczenie, ale to Mateusz wziął sprawy w swoje ręce. Chwycił moją dłoń i powiedział, że dzisiaj mi się oświadczył (wskazując na pierścionek od Cioci), dodając że z grupą znajomych świętujemy nasze zaręczyny. Tym sposobem policja nam pogratulowała i puściła bez mandatu, a my jak zaczęliśmy trzymać się za ręce, tak trzymamy się do dziś – już jako mąż i żona!

Jeśli nie wierzyliście w miłość od pierwszego wejrzenia, to my jesteśmy na to niezbitym dowodem! Chętnie poczytam również Wasze miłosne love story. Dajcie znać w komentarzu, jak Wam udało się znaleźć drugą połówkę i czy od razu między Wami zaiskrzyło 🙂

Poniżej załączam jedno z naszych pierwszych wspólnych zdjęć (miesiąc od poznania się) 🙂

0 komentarzy

Zobacz także

Zostaw komentarz